Dzień czwarty 
 1.03.2005 -
wtorek

W pierwszym dniu pobytu w Szkocji musieliśmy wstać stosunkowo wcześnie, gdyż czekał nas dzień przepełniony atrakcjami. Z trudem wygramoliliśmy się z łóżek i udaliśmy się na jadalnię, gdzie czekało już na nas pyszne śniadanie przygotowane przez p. Marzenkę (naszą wspaniałą panią kucharkę). Zaraz po posiłku wsiedliśmy do naszego żółtego, wysokiego do nieba autokaru i wyruszyliśmy w drogę. Po około 1.5 h jazdy wysiedliśmy przed szkocką szkołą, była to tzw. high school  (odpowiednikiem w Polsce byłoby połączone gimnazjum z liceum) Powitał nas bardzo miły pan o oryginalnym szkockim akcencie, podał nam kilka najważniejszych informacji o szkole a także przydzielił każdemu z nas ucznia ze swojej szkoły, celem tego miało być zapoznanie się z naszymi rówieśnikami ze Szkocji. Oprowadzili nas oni po swojej szkole, pokazali klasy (mi osobiście bardzo spodobała się sala muzyczna, gdzie znajdowała się perkusja i gitary elektryczne, na których uczniowie pogrywali w wolnych chwilach) , opowiedzieli nieco o zwyczajach u nich panujących i co najciekawsze, z całej wizyty w high school, mieliśmy możliwość uczestniczenia w lekcjach. Ja osobiście byłam na fizyce oraz biologii i muszę przyznać, że było naprawdę ciekawie i sympatycznie. Przykładowo na lekcji biologii eksperymentowaliśmy z bakteriami, warunki w pracowni były bardzo dobre, tak więc każdy miał możliwość wykonania doświadczenia. Z opowiadań koleżanek i kolegów wiem, że inne lekcje również były interesujące. Poznając tamtą szkołę zwróciliśmy uwagę przede wszystkim na różnorodność przedmiotów ( zajęcia teatralne, lekcje gotowania, szydełkowania, majsterkowania itd.) jak również na jej ciekawą architekturę oraz olbrzymią stołówkę, w której serwowano przepyszne, cieplutkie bułeczki o wdzięcznej nazwie: muffinky (mhm... palce lizać). Gdy nasza wizyta dobiegała już końca, zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia i wymieniliśmy się e-mailami z naszymi szkockimi kolegami. Po wyjściu ze szkoły długo jeszcze dzieliliśmy się naszymi wrażeniami, należy jednak przyznać, że szkocka szkoła każdemu przypadła do gustu. Gdyby w Sanoku powstała taka szkoła, los nas, uczniów byłby wspaniały...
 

                               dalej>>>>