|
W pierwszym dniu pobytu w Szkocji musieliśmy
wstać stosunkowo wcześnie, gdyż czekał nas dzień przepełniony atrakcjami. Z
trudem wygramoliliśmy się z łóżek i udaliśmy się na jadalnię, gdzie czekało
już na nas pyszne śniadanie przygotowane przez p. Marzenkę (naszą wspaniałą
panią kucharkę). Zaraz po posiłku wsiedliśmy do naszego żółtego, wysokiego
do nieba autokaru i wyruszyliśmy w drogę. Po około 1.5 h jazdy wysiedliśmy
przed szkocką szkołą, była to tzw. high school (odpowiednikiem w Polsce
byłoby połączone gimnazjum z liceum) Powitał nas bardzo miły pan o
oryginalnym szkockim akcencie, podał nam kilka najważniejszych informacji o
szkole a także przydzielił każdemu z nas ucznia ze swojej szkoły, celem tego
miało być zapoznanie się z naszymi rówieśnikami ze Szkocji. Oprowadzili nas
oni po swojej szkole, pokazali klasy (mi osobiście bardzo spodobała się sala
muzyczna, gdzie znajdowała się perkusja i gitary elektryczne, na których
uczniowie pogrywali w wolnych chwilach) , opowiedzieli nieco o zwyczajach u
nich panujących i co najciekawsze, z całej wizyty w high school, mieliśmy
możliwość uczestniczenia w lekcjach. Ja osobiście byłam na fizyce oraz
biologii i muszę przyznać, że było naprawdę ciekawie i sympatycznie.
Przykładowo na lekcji biologii eksperymentowaliśmy z bakteriami, warunki w
pracowni były bardzo dobre, tak więc każdy miał możliwość wykonania
doświadczenia. Z opowiadań koleżanek i kolegów wiem, że inne lekcje również
były interesujące. Poznając tamtą szkołę zwróciliśmy uwagę przede wszystkim
na różnorodność przedmiotów ( zajęcia teatralne, lekcje gotowania,
szydełkowania, majsterkowania itd.) jak również na jej ciekawą architekturę
oraz olbrzymią stołówkę, w której serwowano przepyszne, cieplutkie bułeczki
o wdzięcznej nazwie: muffinky (mhm... palce lizać). Gdy nasza wizyta
dobiegała już końca, zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia i wymieniliśmy się
e-mailami z naszymi szkockimi kolegami. Po wyjściu ze szkoły długo jeszcze
dzieliliśmy się naszymi wrażeniami, należy jednak przyznać, że szkocka
szkoła każdemu przypadła do gustu. Gdyby w Sanoku powstała taka szkoła, los
nas, uczniów byłby wspaniały... |