|
Zbiórka przed wycieczką odbyła się o godzinie 700, pod Domem Turysty. Dwie klasy (3a i 3b) stawiły się w komplecie o 645. Przybyli wcześniej opiekunowie: pani Izydora Rydosz, pani Aneta Pelc, pani Alina Rettinger, pan Wacław Bojarski i pan Janusz Piotrkowski. Mniej więcej około 700 przyjechała dwójka policjantów, którzy prawie przez 40 min sprawdzali stan techniczny autobusu (!!!). Zniecierpliwieni ale nadal w znakomitych humorach ruszyliśmy w trasę. Zaraz na początku chłopcy wymyślili „hasło” wycieczki, które brzmiało podobnie jak okrzyki małp . Gdy dojechaliśmy na miejsce czyli do Krościenka nad Dunajcem pełni entuzjazmu, razem z przewodnikiem ruszyliśmy na szczyt Trzech Koron. Jak się okazało nasz optymizm nieci przygasł, gdy okazało się, że tak łatwo się nie wspina. Zmęczeni, zdyszani i nieco mokrzy dotarliśmy na szczyt (ale to jedyna radość). Tam czekała na nas…MGŁA. Mimo, że prawie nic nie było widać porobiliśmy parę fotek i zaczęliśmy schodzić. Nikt jednak nie przewidział, że zejście będzie inne tzn. bardziej śliskie. Jak się okazało nie było tak źle (oprócz paru ślizgów błotnych, które dało się przeżyć zatrzymując się na pobliskich drzewach). Zdobycie szczytu zajęło nam około 6 godzin, więc około godziny 15 wyruszyliśmy zobaczyć zamek w Nidzicy. Zabawiliśmy tam jakąś godzinkę, w czasie której przewodnik ze szczegółami opowiadał o historii zamku i zapory. Następnie pojechaliśmy do tymczasowego domu – Małego Cichego. Około godziny 18 zjedliśmy kolację i wróciliśmy do pokojów. Niektórzy zaraz po kolacji zobaczyli, że nie mają zasięgu w komórkach, co było istotną katastrofą. Jednak szybko znaleźliśmy miejsca „łączenia ze światem” No a potem była szalona noc… Ewelina |