Dość wyczerpani po całodniowym zwiedzaniu wróciliśmy do naszego
ośrodka... Po zjedzeniu obiadokolacji mogliśmy chwilę odpocząć w swoich
pokojach i przygotować się do kolejnej zabawy. Tym razem odbywała się na
większej sali, gdzie mogli się pomieścić wszyscy. Prawie każdy dobrze
się bawił – a kto nie chciał, ten “kibicował” tańczącym. Nasi
opiekunowie pilnowali, żeby dyskoteka zakończyła się o “normalnej”
porze, gdyż dzień III zapowiadał się równie obficie w zwiedzanie jak
dzień II... Siabadabadaba TRIKITIKITA.... :)
|