Niedziela
O godzinie 15.30 zaopatrzeni w paszporty i świetne humory wsiedliśmy do
autokaru pod „Domem Turysty” na ulicy Mickiewicza. Po rozstaniu z rodzicami,
pożegnaniu nas (i przestrzeżeniu przed świńską grypą) przez Panią Dyrektor
oraz przeczytaniu listy obecności byliśmy gotowi do drogi, zatem
wyruszyliśmy w stronę Francji, a konkretnie - do Strasburga.
Poniedziałek
Droga minęła spokojnie. Dotarliśmy na miejsce rankiem. Po zjedzeniu
śniadania w postaci przepysznych „gorących kubków” wysiedliśmy z autobusu
i rozpoczęliśmy zwiedzanie miasta, które powitało na piękną, słoneczna
pogodą. Na początku zobaczyliśmy Parlament Europejski – wielki oszklony
budynek, obok którego dumnie powiewają flagi państw członkowskich UE, między
innymi nasza: biało – czerwona. Brzegiem rzeki Ill powędrowaliśmy do
centrum. Najpierw, w celu odświeżenia po podróży, zwiedziliśmy bogate
wnętrze McDonald’owskich łazienek. Następnie udaliśmy się pod, mierzącą 142
metry wysokości, wybudowaną w stylu gotyckim, katedrę Notre Dame. Po
podziwianiu od wewnątrz i zewnątrz tego
monumentalnego kościoła, dostaliśmy chwilę czasu wolnego na spacer po
malowniczych uliczkach Strasburga, pełnych stylowych kamieniczek i uroczych
knajpek. Niestety, trzeba było w końcu powrócić do autokaru, jednak
pozytywnie nastrajała nas myśl o właściwym celu naszej podróży - Hiszpanii.
Wtorek
Po długiej, męczącej, ale spokojnej podróży, wreszcie dotarliśmy do celu
naszej wycieczki – miejscowości Calella. Gdy zobaczyliśmy nasz wspaniały,
oddalony o ok. 50 metrów od plaży, hotel Haromar byliśmy zachwyceni.
Niestety, nie mogliśmy od razu zakwaterować się w pokojach, ponieważ
przyjechaliśmy ok. godziny 10.00, a doba hotelowa rozpoczynała się o 12.00.
Po niecierpliwym oczekiwaniu, w końcu weszliśmy do swoich pokoi,
rozpakowaliśmy się, przebraliśmy szybko w stroje kąpielowe i całą grupą
przeszliśmy na piękną, lecz trochę zbyt kamienistą, plażę, gdzie opalaliśmy
i kąpaliśmy się w morzu ok. 3 godziny. Niektórzy wyrażali chęć pozostania
dłużej, ale musieliśmy jeszcze zwiedzić miejscowość, w której mieszkaliśmy
przez cały następny tydzień. Zatem, po krótkiej wizycie w hotelu,
ruszyliśmy na miasto. Podczas spaceru urokliwymi uliczkami, zobaczyliśmy
kamienicę całą obrośniętą kaktusami, a niektórzy poczynili swoje pierwsze
zakupy hiszpańskich pamiątek.
Gdy wróciliśmy, od razu poszliśmy na pyszną kolację. Najedzeni i szczęśliwi,
o godzinie 21.00 spotkaliśmy się z naszą przewodniczką Panią Kasią, która
rozdała nam zeszyty ćwiczeń i przeprowadziła z nami krótkie zajęcia
językowe. Następnie, zmęczeni po dniu pełnym wrażeń, szybko poszliśmy spać.
Zuzanna Pastuszczak i Karolina Podulka, 3d |