DZIEŃ 1, 2
Niedziela, Poniedziałek (17, 18 maja 2009 r.)
 

Niedziela
O godzinie 15.30 zaopatrzeni w paszporty i świetne humory wsiedliśmy do autokaru pod „Domem Turysty” na ulicy Mickiewicza. Po rozstaniu z rodzicami, pożegnaniu nas (i przestrzeżeniu przed świńską grypą) przez Panią Dyrektor oraz przeczytaniu listy obecności byliśmy gotowi do drogi, zatem wyruszyliśmy w stronę Francji, a konkretnie - do Strasburga.

    Poniedziałek
Droga minęła spokojnie. Dotarliśmy na miejsce rankiem. Po zjedzeniu śniadania w postaci przepysznych „gorących kubków” wysiedliśmy z autobusu i rozpoczęliśmy zwiedzanie miasta, które powitało na piękną, słoneczna pogodą. Na początku zobaczyliśmy Parlament Europejski – wielki oszklony budynek, obok którego dumnie powiewają flagi państw członkowskich UE, między innymi nasza: biało – czerwona. Brzegiem rzeki Ill powędrowaliśmy do centrum. Najpierw, w celu odświeżenia po podróży, zwiedziliśmy bogate wnętrze McDonald’owskich łazienek. Następnie udaliśmy się pod, mierzącą 142 metry wysokości, wybudowaną w stylu gotyckim, katedrę Notre Dame. Po podziwianiu od wewnątrz i zewnątrz tego monumentalnego kościoła, dostaliśmy chwilę czasu wolnego na spacer po malowniczych uliczkach Strasburga, pełnych stylowych kamieniczek i uroczych knajpek. Niestety, trzeba było w końcu powrócić do autokaru, jednak pozytywnie nastrajała nas myśl o właściwym celu naszej podróży - Hiszpanii.

Wtorek
Po długiej, męczącej, ale spokojnej podróży, wreszcie dotarliśmy do celu naszej wycieczki – miejscowości Calella. Gdy zobaczyliśmy nasz wspaniały, oddalony o ok. 50 metrów od plaży, hotel Haromar byliśmy zachwyceni. Niestety, nie mogliśmy od razu zakwaterować się w pokojach, ponieważ przyjechaliśmy ok. godziny 10.00, a doba hotelowa rozpoczynała się o 12.00.
Po niecierpliwym oczekiwaniu, w końcu weszliśmy do swoich pokoi, rozpakowaliśmy się, przebraliśmy szybko w stroje kąpielowe i całą grupą przeszliśmy na piękną, lecz trochę zbyt kamienistą, plażę, gdzie opalaliśmy i kąpaliśmy się w morzu ok. 3 godziny. Niektórzy wyrażali chęć pozostania dłużej, ale musieliśmy jeszcze zwiedzić miejscowość, w której mieszkaliśmy przez cały następny tydzień. Zatem, po krótkiej wizycie w hotelu, ruszyliśmy na miasto. Podczas spaceru urokliwymi uliczkami, zobaczyliśmy kamienicę całą obrośniętą kaktusami, a niektórzy poczynili swoje pierwsze zakupy hiszpańskich pamiątek.
Gdy wróciliśmy, od razu poszliśmy na pyszną kolację. Najedzeni i szczęśliwi, o godzinie 21.00 spotkaliśmy się z naszą przewodniczką Panią Kasią, która rozdała nam zeszyty ćwiczeń i przeprowadziła z nami krótkie zajęcia językowe. Następnie, zmęczeni po dniu pełnym wrażeń, szybko poszliśmy spać.
 

Zuzanna Pastuszczak i Karolina Podulka, 3d