Dzień piąty 
 Poniedziałek 4.06.2007

W poniedziałek 4 czerwca, już 5 dnia naszej wycieczki mieliśmy wizytę w francuskiej szkole. Jak co rano zjedliśmy śniadanie i wyruszyliśmy do pobliskiego miasteczka „ na lekcje”. Każdy miał przygotowany jakiś prezent związany z naszą krajową tematyką, były to maskotki, kubki, czekolady i masa innych rzeczy. Gdy dotarliśmy na miejsce podzieliliśmy się na 2 grupy, gdyż szkoła nie zdołała przyjąć 50 ludzi naraz. Jedna grupa zwiedzała miasto i robiła zadania językowe, a druga była na lekcjach. Niestety nie wiele rozumieliśmy z wykładów, ponieważ Francuzi nie za bardzo chcą mówić po angielsku. Ale lekcje były fajne, niektórzy byli na niemieckim, francuskim, angielskim, włoskim, inni plastyce czy technice. Jedni pomylili geografię z hiszpańskim, gdyż wszędzie wisiały mapy i w książkach były dinozaury. Po lekcjach udaliśmy się na boisko szkolne gdzie rozdaliśmy naszym francuskim kolegom prezenty. Wszystkim bardzo się podobały, a czekolada smakowała im chyba najbardziej :P Później zostaliśmy zaproszeni na lunch. Każdy dostał obiad, deser i trochę zazdrościliśmy 2 godzinnej przerwy w szkole na jedzenie. Po lunchu nasze chłopaki rozegrali mecz piłki nożnej z francuzami. Pozostała część ludzi włącznie z nauczycielami głośno kibicowała naszym. Początek meczu był dal nas przychylny, jednak później na boisko wkroczyli więksi Francuzi i tak przegraliśmy 4 : 2. Nasze chłopaki i tak byli dużo lepsi i zwinniejsi tylko niestety chwila nieuwagi… i bramka. Nasz doping był rewelacyjny, a puszczana fala była jak tsunami. Gdy wróciliśmy do autobusu i pojechaliśmy do ośrodka, później po zjedzeniu zupy i chwili odpoczynku udaliśmy się na pobliski cmentarz, na którym znajdowały się groby naszych polskich pisarzy: Adama Mickiewicza oraz Cypriana Kamila Norwida. Kiedy każdy odnalazł pomniki i zrobił pamiątkowe zdjęcie, poszliśmy do miasta, i tam otrzymaliśmy chwilę czasu wolnego. Wszyscy robili zakupy w sklepie spożywczym i jedli lody. Wieczorem po obiedzie odbywały się gdzieniegdzie standardowe karciane rozgrywki lub rozmowy i śmiechy do próżnych godzin wieczornych. Jednak rano każdy bez zmrużenia oka wstawał na czas. :D :D