14 marca nasz ostatni dzień w Anglii.
Spędziliśmy go w Londynie. Jak zwykle pobudka była o 730. Śniadanie
zjedliśmy pół godziny później. Z ośrodka wyjechaliśmy o 900.
Rano był mały zamęt, ponieważ to była nasza ostatnia noc w tym miejscu, więc
wszystko trzeba było spakować do autokaru. Prosto z ośrodka pojechaliśmy do
dwóch muzeów. W pierwszym mogliśmy zobaczyć wystawę poświęconą człowiekowi,
zwierzętom w tym i prehistorycznym (interesujące dinozaury), można było też
obejrzeć symulacje trzęsienia ziemi. Było to naprawdę interesujące.
Następne zwiedziliśmy muzeum naukowo-techniczne. I tak jak poprzednie
wywarło na wszystkich ogromne wrażenie.
Po wchłonięciu odrobiny wiedzy przyszedł czas na trochę przyjemności. Więc
pojechaliśmy na sławna ulicę Harvard Street. Znajduje się tam dużo sklepów,
więc myślę, że każdy znalazł coś dla siebie. Następnie zwiedziliśmy muzeum
Madami Tussauds - muzeum figur woskowych, które zrobiło furorę. Ekspozycja
obejmuję figury woskowe aktorów, postaci bajkowych, sportowców, rodziny
królewskiej itp. Na koniec wszyscy najedliśmy się strachu w dziale horroru.
Po wszystkim udaliśmy się do hotelu, w którym spędziliśmy ostatnią noc.
Oczywiście wszyscy cieszyli się każdą chwila i wędrowali po pokojach do
późna. Humor dopisywał wszystkim.
Beata Kosztołowicz – klasa 1b |